Rano wyruszyliśmy w górę doliny. Cel - bliżej niesprecyzowana przełęcz. Wypadałoby gdzieś podejść. Socjo i Karolina zostali przy namiotach. Na pierwszym postoju przysiadają się do nas pasterze. Skąd jesteście i co tu robicie? Wyraźnie fascynują ich wspinacze. Nad nami wysoko na pionowej ścianie piku Asan widać trójkę wspinających się. Pokazują nam ich przez lornetkę. W pewnej chwili w ich opowieści pojawiają się kopalnie, które są tu podobno. Na morenie lodowca Asan stoi nawet ciągnik - pozostałość po działających w tym regionie geologiach. W 1936 roku po raz pierwszy w dolinie pojawili się alpiniści, którzy towarzyszyli geologom szukającym ołowiu i cyny występującym w tych górach. Jednym z członków tej ekspedycji był jeden z największych rosyjskich/sowieckich alpinistów Jewgienij Abałakow. Jewginij Abałakow (Евгений Абалаков, 1907 - 1948) był pierwszym człowiekiem, który zdobył (w dodatku samotnie - dwóch jego towarzyszy zginęło w czasie wspinaczki) najwyższy szczyt Pamiru pik Stalina 7495 m npm (obecnie szczyt został przemianowany na pik Ismail Samani). Było to w listopadzie 1933 roku; Abałakow uczestniczył wtedy w Tadżycko-Pamirskiej ekspedycji Akademii Nauk ZSRR. Czy kopalnie pamiętają tamtą ekspedycję z 1936 roku? Czy Abałakow się tutaj wspinał?
Trochę tego dnia podeszliśmy. Niedużo. Szybko zrobiło się późno. Wracaliśmy ze złymi twarzami ludzi głodnych. Ale pierwszą aklimatyzację na tym wyjeździe mamy za sobą. I tylko ten ciągnik na morenie nie daje mi spokoju. Jak mówili pasterze nigdy do tej doliny nie można było wjechać - nigdy nie było drogi lepszej niż ta, po której mogą poruszać się osły. Helikopterem go przytransportowali, czy jak?
Na zdjęciu: Kirgizki pasterz w dol. Kara-suu fot. Piotr Bielawski
Trochę tego dnia podeszliśmy. Niedużo. Szybko zrobiło się późno. Wracaliśmy ze złymi twarzami ludzi głodnych. Ale pierwszą aklimatyzację na tym wyjeździe mamy za sobą. I tylko ten ciągnik na morenie nie daje mi spokoju. Jak mówili pasterze nigdy do tej doliny nie można było wjechać - nigdy nie było drogi lepszej niż ta, po której mogą poruszać się osły. Helikopterem go przytransportowali, czy jak?
Na zdjęciu: Kirgizki pasterz w dol. Kara-suu fot. Piotr Bielawski