Niedługo jedziemy! Trwa zabawa. Zabawa „Organizacja wyjazdu do Azji Centralnej”. Wszystko wydaje się takie łatwe.
Hania była we Frankfurcie nad Menem odebrać nasze bilety lotnicze. Okazało się że nawet w Niemczech są miejsca gdzie można poczuć się jak w Rosji. Hania w krótkich słowach została poinformowana, że ma w zasadzie to biletów nie dostanie bo Pani jest zajęta. Zajęta i już! W pustym biurze. Po namowach, bo przecież dzwoniłam, powiedziano, że się dziś uda, jest informacja na stronie internetowej, no a dbałość o klienta, a w ogóle to kocham Rosję i byłam tam nie raz i jest najfajniej na świecie znalazł się współpracownik, podwładny, który czas miał. Pierwszy bilet wypisywał 20 minut. Szybki rachunek (20 minut razy 32 bilety) w głowie Hani przyniósł wynik oszałamiający – dziesięć i pół godziny. Zapowiadało się nieźle. Do 16 Pan się wyrobił!
Michał pojechał do Brześcia po bilety kolejowe. Aby dostać się do „kraju o największej powierzchni lodowisk na mieszkańca” czeka nas wizyta w ambasadzie. Jak zwykle coś nowego. Na wizę trzeba czekać tydzień. Nadal trzeba mieć ubezpieczenie. Ciekawe do kogo należy ubezpieczyciel „Europa”, jedyne miejsce gdzie wydają ubezpieczenie respektowane przez Ambasadę Republiki Białorusi. Nazwa też jest ciekawa. W zeszłym roku pytana Pani w okienku powiedziała że ubezpieczenie nie działa w Europie tylko na Białorusi.
W Kirgizji też coś się dzieje. W końcu nie może być nudno. Zgodnie z rozporządzeniem Prezydenta Kirgistanu Polacy mogą przebywać w Kirgistanie bez wizy dwa miesiące. I to bez rejestracji. Podobno, oczywiście, policja o tym nie wie. Metodą jest chodzenie z wydrukiem tekstu tego rozporządzenia po rosyjsku. Tak też zrobimy! Już się cieszę na te niekończącej się rozmowy z milicjantami i to niedowierzanie w ich w oczach rozkochanych w pieczęciach, papierach, zaświadczeniach, zgodach, pozwoleniach, rejestracjach, formularzach. Jak to ich Państwo zwolniło kogokolwiek z konieczności dopełnienia tej najwspanialszej w świecie liturgii – obrzędu biurokratycznej inicjacji? Świat się wali!